Data publikacji:

Opony typu slick. Czy tylko do samochodów sportowych?

Opony typu slick oraz semi slick to ogumienie projektowane z myślą o samochodach wyścigowych i sportowych. Większość kierowców nie miała okazji sprawdzić, jak spisują się one podczas jazdy, ani nawet zobaczyć ich na własne oczy. Przedstawiamy zatem najważniejsze informacje na temat opon slick, odpowiadając również na pytanie, czy można używać ich na zwykłych drogach, a jeżeli tak, to co należy wiedzieć przed ich założeniem.
Moving the tire. Man is in the tire fitting car service

Opony typu slick i semi slick – czym się charakteryzują?

Opony slick i semi slick są klasyfikowane jako ogumienie sportowe, dlatego przygotowywane są od początku z myślą praktycznie wyłącznie o użytkowaniu na torach wyścigowych podczas zawodów różnych klas samochodów. Z opon slick i semi slick korzystają zarówno bolidy Formuły 1, jak i klasyczne auta sportowe GT. 

Opony slick – budowa i zastosowanie

Wyraz „slick” pochodzi z języka angielskiego i jest przymiotnikiem opisującym gładkie obiekty. Taka jest też opona typu slick, która została całkowicie pozbawiona bieżnika i lameli. Konstrukcja ta sprawia, że przylega ona całą swoją powierzchnią do trasy, zapewniając maksymalną możliwą przyczepność na całkowicie suchych i równych drogach. Zwiększa też precyzję kontroli nad samochodem, zwłaszcza podczas wykonywania zakrętów i manewrów przy dużych prędkościach. 
Ogumienie kompletnie nie radzi sobie z jazdą po żwirze lub mokrym i oblodzonym asfalcie. Maksymalną przyczepność do drogi zapewnia dopiero po odpowiednim rozgrzaniu gumy, co następuje jedynie podczas nieprzerywanej szybkiej jazdy.
Opony slick ulegają bardzo szybkiemu zużyciu na skutek mocnego tarcia, które jest pożądane przez projektantów ogumienia. Z reguły opony takiego typu wymienia się już po jednym wyścigu, tak więc koszt ich użycia jest bardzo wysoki, zwłaszcza gdy mowa o najlepszych modelach czołowych producentów. Za jedną sztukę trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy złotych.

Czy auta z oponami slick mogą poruszać się po zwykłych drogach?

Ze względu na swoją naturę opony slick nie mają homologacji drogowej, więc poruszanie się nimi po zwykłych drogach jest nielegalne. Bezpiecznie korzystać można z nich wyłącznie na profesjonalnie przygotowanych torach wyścigowych, pozbawionych nierówności i niedoskonałości. Auto wyposażone w opony slick i poruszające się po mieście stanowi zagrożenie dla jego kierowcy i innych uczestników ruchu. 

Opony semi slick – budowa i zastosowanie

Opony semi slick również są przeznaczone przede wszystkim do użytku podczas zawodów sportowych. Od modeli slick różni je to, że producenci zastosowali w ich przypadku minimalny bieżnik, ułatwiający odprowadzanie wody i zapewniający nieco większą przyczepność na mokrych trasach. Opony zakłada się podczas wyścigów w niesprzyjających warunkach atmosferycznych – mimo minimalnego bieżnika dają one przewagę nad tradycyjnymi slickami na mokrych torach.

Czy auta z oponami semi slick mogą poruszać się po zwykłych drogach?

Opony typu semi slick mają homologację drogową, więc teoretycznie można założyć je na koła nawet zwykłego samochodu osobowego. Jest to jednak bardzo zły pomysł. Ogumienie tego typu sprawdza się bowiem wyłącznie na bardzo równych i płaskich drogach. Minimalny bieżnik nie zapewnia odpowiedniej przyczepności na bardzo śliskich lub oblodzonych trasach. Nawet lekko przyspieszając, auto może wpaść w niekontrolowany poślizg, zwłaszcza jeżeli prowadzi je niedoświadczony kierowca.
Co więcej, podobnie jak slicki, opony zyskują maksymalną przyczepność po odpowiednim rozgrzaniu się, które jest możliwe tylko, gdy utrzymujemy szybkie tempo jazdy, co jest niemożliwe do osiągnięcia w mieście. Ogumienie również bardzo szybko się zużywa i wymaga wymiany, zwłaszcza jeżeli korzystamy z niego na nierównych lub źle utrzymanych drogach. Opony semi slick ze względu na niszowe zastosowanie i stosowane w ich produkcji specjalistyczne mieszanki gumy są bardzo drogie w porównaniu ze zwykłymi modelami przeznaczonymi do aut osobowych. 
Zdjęcie: Envato Elements
Autor: Michał Kułakowski