Data publikacji:

Wymiana fotelika po kolizji – jakie są przepisy?

Kolizja drogowa, nawet ta z pozoru „niegroźna”, potrafi zostawić po sobie więcej szkód, niż widać na pierwszy rzut oka. Większość kierowców od razu sprawdza karoserię, ubezpieczenie i ewentualne obrażenia uczestników. Ale jest jeszcze jeden, często pomijany element – fotelik samochodowy dla dziecka. Czy po kolizji trzeba go wymienić? Czy są ku temu przepisy prawne? Co na to ubezpieczyciel? I czy zwykły fotel samochodowy też może wymagać wymiany?
wymiana fotelika po kolizji przepisy
Poniżej znajdziesz kompleksowe odpowiedzi – poparte wiedzą prawną, techniczną i praktycznymi wskazówkami, które dadzą ci pełen obraz dotyczący zagadnienia „wymiana fotelika po kolizji – przepisy”.

Dlaczego fotelik po kolizji może być niebezpieczny?

Fotelik dziecięcy to nie tylko plastikowa skorupa z pasami – to skomplikowany system bezpieczeństwa, który ma za zadanie pochłaniać energię uderzenia, chronić delikatne ciało dziecka przed przeciążeniem i ograniczyć ruchy głowy, szyi oraz kręgosłupa podczas nagłego zderzenia. Z punktu widzenia inżynierii bezpieczeństwa, jego struktura musi działać w sposób kontrolowany, podobnie jak strefy zgniotu w samochodzie.
W trakcie kolizji (nawet przy niewielkiej prędkości) fotelik zostaje poddany bardzo dużym siłom – szarpnięciom, naciskom, odkształceniom. Mogą wtedy powstać niewidoczne dla oka mikropęknięcia, zwłaszcza w miejscach montażu lub w konstrukcji absorbującej energię. Zewnętrznie fotelik może wyglądać na nienaruszony, ale jego zdolność do ochrony dziecka przy kolejnym zderzeniu może być już mocno ograniczona.
Dodatkowo pasy bezpieczeństwa (zarówno te wbudowane w fotelik, jak i samochodowe) mogą ulec rozciągnięciu lub poluzowaniu mechanizmów. ISOFIX może stracić swoją sztywność mocowania, a pianki energochłonne wewnątrz fotelika – zniekształcić się lub pęknąć.
Z tego powodu wielu producentów nie ryzykuje – zaleca automatyczną wymianę fotelika po kolizji, aby mieć pewność, że dziecko pozostaje pod maksymalną ochroną. To nie kwestia przesady, ale realnego bezpieczeństwa. Fotelik ma działać tylko raz – dokładnie wtedy, kiedy naprawdę trzeba.
Interesują cię zasady jeśli chodzi o wymiana fotelika po kolizji. Przepisy odnoszą się do tej kwestii – więcej informacji znajdziesz w kolejnym akapicie.

Wymiana fotelika po kolizji – przepisy

W polskim prawie nie ma obecnie jednoznacznego przepisu, który nakazywałby wymianę fotelika dziecięcego po kolizji. Jednak przepisy kodeksu drogowego (art. 39 ust. 3) mówią wyraźnie, że dziecko musi być przewożone w sposób zapewniający mu bezpieczeństwo, czyli m.in. w foteliku spełniającym wymagania techniczne i nieuszkodzonym.
W praktyce oznacza to, że jeśli fotelik uczestniczył w kolizji i jego stan techniczny może być wątpliwy – dalsze używanie go może być niezgodne z przepisami, a co gorsza, niebezpieczne dla dziecka.

Co mówią producenci fotelików?

Wielu renomowanych producentów (jak Britax Römer, Maxi-Cosi, Cybex, Joie czy BeSafe) wprost zaleca wymianę fotelika po każdym wypadku lub kolizji, nawet tej „niewielkiej”. Niektórzy rozróżniają tzw. „minor crash” i „major crash”, czyli kolizję drobną i poważną, i dopuszczają dalsze użytkowanie fotelika w tej pierwszej sytuacji – ALE TYLKO PO KONSULTACJI Z PRODUCENTEM.
Przykładowe kryteria „drobnej kolizji”:
  • samochód był w stanie kontynuować jazdę po zdarzeniu,
  • nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń,
  • drzwi najbliżej fotelika nie zostały uszkodzone,
  • poduszki powietrzne się nie uruchomiły,
  • fotelik nie ma żadnych widocznych uszkodzeń.
  • Jeśli chociaż jeden z powyższych warunków nie jest spełniony – fotelik należy wymienić.

    Czy ubezpieczyciel pokryje koszt wymiany fotelika?

    Tak, w wielu przypadkach ubezpieczyciel sprawcy kolizji ma obowiązek pokryć koszt nowego fotelika w ramach odszkodowania z OC. Jednakże każdorazowo należy sprawdzić tę kwestię w OWU – czyli ogólnych warunkach ubezpieczenia. Co istotne – z reguły nie trzeba czekać, aż fotelik pęknie czy się połamie. Wystarczy udowodnić, że brał udział w kolizji i jego stan techniczny może nie gwarantować pełnej ochrony.
    Aby zwiększyć szansę na zwrot kosztów:
  • zrób zdjęcia fotelika po kolizji (nawet jeśli nie ma widocznych uszkodzeń),
  • zachowaj potwierdzenie zakupu starego fotelika i rachunek za nowy,
  • zgłoś fakt uczestnictwa fotelika w kolizji już przy składaniu oświadczenia lub notatki policyjnej.
  • Niektóre firmy produkujące foteliki oferują także programy wymiany fotelika po kolizji – warto zapytać u producenta lub w sklepie, gdzie dokonano zakupu.

    A co ze zwykłym fotelem samochodowym?

    W przypadku klasycznych foteli samochodowych (dla dorosłych) prawo również nie nakazuje ich bezwzględnej wymiany po kolizji – ale tutaj dużo zależy od rodzaju zderzenia i zakresu uszkodzeń pojazdu.
    Warto wymienić fotel lub zlecić jego inspekcję, jeśli:
  • w kolizji zadziałały pasy bezpieczeństwa (np. zablokowały się mechanizmy),
  • doszło do wystrzału poduszek bocznych w siedziskach,
  • fotel uległ odkształceniu (nawet lekkiemu),
  • elementy mocujące (np. prowadnice, mechanizmy przesuwu) zostały uszkodzone.
  • W razie poważnego uderzenia, szczególnie z boku lub tyłu, struktura fotela może zostać naruszona, a to już realne zagrożenie przy kolejnym wypadku.

    Fotelik po wypadku – co warto zapamiętać?

    Fotelik dziecięcy należy wymienić po kolizji, jeśli:
  • doszło do silnego uderzenia,
  • uruchomiły się poduszki powietrzne,
  • fotelik ma widoczne (lub podejrzewane) uszkodzenia,
  • producent tego wymaga.
  • W drobnej stłuczce można zasięgnąć opinii producenta lub specjalistycznego serwisu.

    Wymiana fotelika może być refundowana przez ubezpieczyciela z OC sprawcy – warto udokumentować sytuację.

    Zwykłe fotele też mogą wymagać wymiany – zwłaszcza jeśli brały udział w poważnej kolizji, mają wbudowane systemy bezpieczeństwa lub wykazują oznaki uszkodzeń.

    Pamiętaj – bezpieczeństwo zawsze warto stawiać ponad pozorne oszczędności. Nawet jeśli fotelik wygląda „jak nowy”, po kolizji może nie spełniać swojej funkcji. A przecież chroni to, co najcenniejsze.
    Zdjęcie: Envato Elements
    Autor: Honorata Pitura